Już nie zmarnuję ani chwili, bo dni straconych gorycz znam...

wtorek, 8 maja 2012

Lekcje włoskiego - Peter Pezzelli


'Niektóre książki przenoszą nas w miejsca, w których zawsze chcieliśmy się znaleźć- na przykład na spokojną włoską prowincję, na zielone łąki, na lśniące w słońcu szczyty gór.. Oto jedna z takich książek..'
  • 'To, co teraz panu powiem, nie jest może do końca politycznie poprawne, ale trudno: otóż, kiedy zgłasza się do mnie młoda kobieta i twierdz, że chce się nauczyć włoskiego, aby poznać lepiej włoską kulturę, to ja jej wierzę, zazwyczaj takie są właśnie jej intencje. Ale gdy przychodzi do mnie mężczyzna i próbuje mi wmówić, że chce się nauczyć włoskiego, bo go interesuje włoska sztuka, jest to bzdura. Zwykle prawdziwym powodem jest po prostu jakaś Włoszka. Zatem, pan pozwoli, że zapytam ponownie: jak jej na imię?'
  • 'A cóż innego zmusiłoby mężczyznę do chęci opuszczenia swego kraju? Hmm? Co też motywuje go do chęci podbicia świata? Cóż takiego może sprawić, że mężczyzna w danym miejscu zapuści korzenie, lub wręcz przeciwnie, w mgnieniu oka zdecyduje o wyjeździe? (...) dobrze to czy źle, ale powodem naszych działań są zawsze kobiety.'
  • 'Czasami bardziej kogoś boli fakt, że nie dano mu szansy.'
  • 'Największy błąd, jaki możemy popełnić, ucząc się obcego języka, to bać się popełnienia błędu.'
  • 'Widzisz, na tym świecie są potrawy, które należy jeść, i potrawy, których do ust wziąć się nie godzi, chyba że w obliczu śmierci głodowej. Są i takie potrawy, których nie wolno tykać nawet, gdy umiera się z głodu.'
  • 'Jedzenie i wino. Oprócz miłości cóż jeszcze liczy się w życiu?'
  • 'Nie możesz wybierać osób, które pokochasz, tak samo jak nie możesz wybrać sobie koloru oczu.'

2 komentarze:

  1. Moja siostra była zachwycona tą książką, więc chętnie po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń