Już nie zmarnuję ani chwili, bo dni straconych gorycz znam...

środa, 12 grudnia 2012

Sto dni po ślubie- Emily Giffin

Książkę tą czytałam.. hm.. 4 lata? Tak pi razy oko. Zachęciła mnie recenzja, kupiłam, szybko zabrałam się do czytania i.. równie szybko się zniechęciłam. Brałam ja do ręki tylko wtedy, kiedy już naprawdę nie miałam co czytać, a rzucałam w kąt, kiedy tylko widziałam coś ciekawszego. Doczytałam ją, bo nie lubię nie kończyć rozpoczętych książek. 
Historia zawiera w sobie mnóstwo elementów, do których czuję szczerą niechęć. Podążanie za sławą, obłuda, sztuczna słodycz, pozorna perfekcja, egoizm, pogarda dla inności i udawanie.. udawanie przyjaźni, zainteresowania, życzliwości, sympatii, udawanie, że wszystko jest w porządku, udawanie.. życia. A w tym wszystkim niegłupia dziewczyna, indywidualistka, młoda mężatka, okrutnie zagubiona. Rozerwana miedzy dobrym, kochającym mężem a intrygującym byłym chłopakiem, który ją po prostu zostawił. Rozerwana między plażą a górami. Rozerwana między spokojnym, choć nie idealnym życiem (a które jest idealne?), a szaleństwem niepewnym swej przyszłości, którego konsekwencje będą katastroficzne. Szczęśliwa kobieta, jakby mogło się wydawać, spełniona na wielu płaszczyznach życia, zaczyna się dusić w sytuacji pod wpływem wiecznego chłopca, niezdolnego do głębszych uczuć, do poważnego związku, do miłości innej niż miłość własna. 
Nie podoba mi się to.
To tylko książka.
Ale ja książki strasznie przeżywam. Od razu się utożsamiam z jednym z bohaterów i patrzę jego oczami. I się załamuję. Rozumiem, że życie bywa ciężkie, że nie zawsze jest tak, jak nam pasuje. Ja rozumiem, że nie przepada się za rodzicami męża, rodzeństwem męża, znajomymi męża. Ale to nie powód, żeby męża zostawić. W końcu za niego wyszłaś. I powiedz mi, że nie z miłości.
Jestem pewna, ze moja krytyka wynika z moich wewnętrznych zasad wypisanych na moim sercu. Emocje są dodatkowo wzmocnione, bo i ja jestem "o krok" od własnego ślubu. Wiem, nie jestem obiektywna. Nie wstydzę się tego. A bohaterkę usprawiedliwiam tak: śmierć matki wycisnęła na niej swoje piętno. Nie potrafi sobie radzić z niektórymi emocjami, bo brak jej matczynej miłości, akceptacji, wsparcia. Zbyt wcześnie musiała stać się dorosła, żeby sobie ze wszystkim dzielnie radzić. Nic dziwnego, ze miewa chwile słabości. Dobrze, że koniec końców dochodzi do dobrych wniosków i podejmuje dobre decyzje (dobre w mojej subiektywnej ocenie).
Książka typowo amerykańska. Oceńcie sami. 
  • '..niewiele jest rzeczy gorszych niż facet, który nie zna swego miejsca.'
  • 'Miłość to rzeczownik oznaczający zobowiązanie.'
  • '..nie jest równie łatwo kochać człowieka bogatego i biednego.'
  • '..miłość to suma wyborów, siła zaangażowania, więzi, które trzymają nas razem.'

niedziela, 9 grudnia 2012

'Samotny mężczyzna' - Christopher Isherwood

Długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki. Leżała i spokojnie czekała aż zdecyduję się po nią sięgnąć. Postanowiłam zaryzykować i nie żałuję, choć nadal traktuję ją z rezerwą. Niemniej jednak jestem pod wrażeniem toku myśli egzystencjalnej, filozoficznej, zabarwionej furią, samotnością, nieszczęściem a także nienawiścią do pustki, która wypełnia świat. Autor precyzyjnie maluje emocje, w których, niczym w lustrze odbijają się nasze własne. Nie sposób się oderwać.

  • 'Każda nienawiść ma jakąś przyczynę..'
  • 'Czy sądzicie, że ludzie stają się gorsi, jeśli ich kochać? Dobrze wiecie, że nie. Więc dlaczego mieliby szlachetnieć, kiedy się ich nienawidzi? Kiedy jesteście prześladowanie, nienawidzicie tego, co ktoś wam wyrządza, nienawidzicie ludzi, którzy to czynią, słowem żyjecie w świecie nienawiści. Do tego stopnia, że nie rozpoznalibyście miłości, gdyby się wam przydarzyła! Podejrzewalibyście ją! Uważalibyście, że coś się za tym kryje, jakiś inny motyw, jakaś pułapka..'
  • 'Rzadko zdarza się spotkać człowieka, który by umiał zadawać właściwe pytania. Na ogół ludzie nie są aż tak ciekawi odpowiedzi..'
  • 'To, co było najgorsze we wszystkich poprzednich kryzysach to lęk przed unicestwieniem. Teraz stoimy wobec jeszcze okropniejszego lęku, a mianowicie lęku przed przetrwaniem. Przed przetrwaniem i życiem w epoce gruzów.'
  • 'Przeszłość to coś, czego już nie ma.'
  • 'Czy kobiety nigdy nie zaprzestaną prób? Nie. Ale też, ponieważ nie przestają, nauczyły się przegrywać.'
  • 'Przyszłość- w niej tkwi śmierć.'
  • 'wstręt do teraźniejszości'
  • 'Czemu te nasze poplątane życia mają służyć? Czy mamy je spędzić na rozpoznawaniu się nawzajem z przewodnikiem w ręku, jak turyści w galerii portretów? Czy może mamy oczekiwać na jakiś sygnał, choćby zniekształcony, zanim będzie za późno?'
  • 'To, co wiem, równa się temu, czym jestem. Jestem książką, którą musisz przeczytać. Książka sama ci się nie przeczyta. Ona nawet nie wie o czym jest. I ja nie wiem, o czym jestem... Ty mógłbyś wiedzieć, o czym jestem. Mógłbyś. Ale ci na tym nie zależy.'

' - Jak Pan sądzi, czy doświadczenie naprawdę tak się przydaje?
- Jakiego rodzaju doświadczenie masz na myśli?
-No... miejsca, które się zwiedziło, ludzie, jakich się poznało. Sytuacje, przez które się przebrnęło i teraz wiadomo, jak sobie radzić, kiedy się powtórzą. Wszystko to, co ma sprawić, że na starość człowiek będzie mądrzejszy.
-Coś ci powiem, Kenny. Nie mogę odpowiadać za innych, ale jeśli o mnie chodzi, to wcale nie zmądrzałem. Oczywiście, to i owo mi się przydarzyło i jak zdarza mi się po raz kolejny, mówię sobie "To znowu to". Ale to mi wcale nie pomaga. Moim zdaniem ja osobiście staję się coraz głupszy, głupszy i głupszy- taka jest prawda.'